niedziela, 15 kwietnia 2012

Znowu źle o Eurowizji


Coś długo nie pisaliśmy. A zdarzyło się kilka rzeczy, o których warto wspomnieć. W minionych dniach Eurowizja znów była na ustach opinii publicznej, a to za sprawą Konkursu Eurowizji dla Młodych Muzyków. W zeszłą środę została wyłoniona reprezentantka Polski w tym konkursie, urocza flecistka Jagoda Krzemińska. Jednak żeby napisać o tym wydarzeniu (które emocjonowało mieszkańców wielu dumnych ze swoich młodych muzyków miast i miasteczek), media musiały uczynić pewne wprowadzenie, co to za konkurs. Bowiem wiedza tajemna o ofercie konkursów spod znaku towarowego Eurowizji jest Polakom wciąż obca.

Jak tłumaczono, czym jest konkurs dla młodych artystów? Otóż poprzez zaprzeczanie, jakoby był podobny do święta kiczu, którym jest według naszych niezwykle rzetelnych dziennikarzy główny Konkurs Piosenki Eurowizji. Naprawdę! Używano wszystkich negatywnych epitetów i odwoływano się do wszystkich negatywnych stereotypów, jakie omawialiśmy oraz pewnie do wielu, które by nam w życiu nie przyszły na myśl. I to z jakim często zapałem, nerwem, butą. Obserwowaliśmy to pełni pasji.

Należy jednak podkreślić chlubny fakt, że zainteresowanie Eurowizją dla Młodych Muzyków było duże. Młodzież startująca w eliminacjach, czyli w konkursie Młody Muzyk Roku, cieszyła się lokalnie zasłużoną sławą. Była nawet transmisja wydarzenia w TVP Kultura. Podkreślam ten fakt, bo TVP mogła równie dobrze nie pokazać konkursu, tak jak zamierza nie pokazać głównej Eurowizji.

Czy konkurs dla młodych muzyków jest rzeczywiście lepszy od zwykłej Eurowizji? Może się komuś wydawać, że tak, bo jest na nim prezentowana muzyka klasyczna, zdaniem wielu snobów to od razu budzi respekt, powagę i jest szalenie eleganckie. Ale pod względem zasad konkursu... to wciąż Eurowizja, a nie Konkurs Chopinowski. Oczywiście nie ma w tym nic złego, chodzi o dobrą zabawę. Ale spójrzmy prawdzie w oczy: uczestnicy zagrają po jednym utworze (a to trochę za mało, żeby w wymierny sposób porównać talenty i technikę gry) i w dodatku pianiści będą konkurować z akordeonistami i flecistami (hmmm... brzmi nieprofesjonalnie).

Tak, to wciąż Eurowizja. :) Nic drażniącego przyjemnie snobizm. Ot, fajne europejskie szoł.

Frater Ж

4 komentarze:

  1. Świetny blog, który powinien poczytać każdy, to nie lubi Eurowizji. :) Uwielbiam Was czytać, piszcie częściej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, Buko, to pewnie się ucieszysz z nowej długaśnej notki. :) Dziękujemy bardzo za miły doping, postaramy się pisać częściej!

      Usuń
  2. I wygląda na to, że już zdecydowano, co wyemitować zamiast Eurowizji: http://www.tvp.pl/prasa/programTVP1/p0526_1.txt

    OdpowiedzUsuń
  3. 55 year old Community Outreach Specialist Zebadiah Cooksey, hailing from Shediac enjoys watching movies like Chapayev and Gambling. Took a trip to Mana Pools National Park and drives a Mazda5. ten link

    OdpowiedzUsuń