niedziela, 10 czerwca 2012

Eurowizja z zaskoczenia: wieprzmetalowy cover

Pewnego pięknego letniego wieczora (wczoraj) postanowiliśmy wybrać się na koncert kapeli kolegi. Chodzi tutaj o zespół black/death metalowy, który miał wystąpić w kultowym wrocławskim lokalu znanym z brudu, syfu i toksycznego piwa.* Muzyczny i estetyczny kontekst koncertu nie pozwalał nam antycypować, że i tego wieczora dopadnie nas eurowizyjny temat.


A jednak… po kapeli kolegi wystąpiła kapitalna formacja o wdzięcznej nazwie Porky Vagina. Reprezentuje ona nurt zwany porn grindcorem, członkowie zespołu twierdzą zaś wręcz, że grają tradycyjny wieprzmetal. Chodzi prawdopodobnie o to, że brutalnej do bólu muzyce towarzyszą wokale, z których połowa to kwiczenie i chrumkanie wzięte prosto z chlewu. Również warstwa tekstowa utworów nawiązuje do świńskich klimatów. Semantyczne combo proponowane przez zespół mogło kojarzyć się ze wszystkim tylko nie z grzeczną konwencją Eurowizji. Nic bardziej mylnego! Porky Vagina w ramach bisu zaprezentowała nam cover eurowizyjnego hitu - ukraińskiej piosenki, która zajęła 2. miejsce w finale ESC 2007. Chodzi tutaj o Verkę Serduchkę i jej "Lasha Tumbai".  W wersji prezentowanej przez Porky Vagina tytuł ten brzmi jednak nieco inaczej, mianowicie: "Ruchaj świnie i sraj". Trzeba przyznać, że nieznaczna zmiana tekstu zupełnie nie ujęła pierwowzorowi przebojowości. Poczuliśmy siłę Eurowizji, która odciska swe piętno nawet na scenie porn/grind metalowej! Niech więc TVP nie wciska nam tutaj kitu, że tego festiwalu nikt nie ogląda a jego ranga spada. To, co prezentuje sobą Eurowizja jest niezbędne do swobodnego poruszania się wśród współczesnych europejskich tekstów kultury!

Tutaj wzmiankowana piosenka do samodzielnego obczajenia: KLIK! Sława knur!

Frater Σ

* literalnie: z klejących stolików i z tego, że w kiblach, to jest w samych muszlach klozetowych, przy odpływie, są zainstalowane światełka, żeby typowym bywalcom tego miejsca łatwiej było (w czarnej godzinie) wcelować nie w podłogę